rekomendacje

Czasem jedno zdanie, czasem rozwlekła recenzja tego co zobaczyłem, usłyszałem, przeczytałem...
25
li.
2008
palikowski

Książki o drupalu

Wybór książek o Drupalu po polsku nie zachwyca. Zdecydowanie więcej (i bardziej aktualne pozycje) oferuje PACKT Publishing. Poniżej kilka propozycji dla władających językiem Szekspira i chcących szybko poznać możliwości Drupala - zarówno od całkowitych podstaw po naprawdę zaawansowaną tematykę.

Na razie skrótowo opisuję co znajdziesz w książkach, nieco później do części z nich pojawią się osobne, szczegółowe (i obiektywne) recenzje.

29
cz.
2015
palikowski

Starzy Singers Rock - a - Bubu w końcu na Spotify

Słuchając na Deezerze i Spotifaju ostatniego albumu Starych Singers myślałem sobie "Fajne to, chrupkie i rześkie, ale jak ja bym posłuchał sobie tej ich najpierwszej (dla mnie) kasety!". Oczywiście w domyśle i niedopowiedzeniu chodziło też o powrót do czasów kiedy kolejne zespoły rozwalały mi system, kolejne jabole kasowały megabajty pamięci a kolejne próby, koncerty i ogniska wydawały się nam jedną wielką imprezą zwaną "życie przed trzydzieską".

Aż tu nagle, znienacka, WTEM!

rock - a - bubu na Spotify
rock - a - bubu na Deezer

No i jakoś tak się to zbiegło w czasie, że akurat miałem jechać gdzieś samochodem a potem iść przez 0,25 miasta, więc dajemy głośność na poziom pękających bębenków i dalej wspominać epokę taśmy magnetofonowej, wciągających walkmanów i włóczenia się po mieście nad ranem.

Jeśli uważacie, że poznaliście wszystkich fajnych rockowych tekściarzy tego kraju bo słuchacie Lao Che, Kultu, Heya, Strachy na Lachy, Pogodno czy innej Beaty Kozidrak, to uważajcie, bo czegoś tak pięknie bezużytecznego nie słyszeliście wcześniej i nie usłyszycie później. Dajmy na to moje ulubione i nieśmiertelne:

"A taki z lekka małomówny i nie nosił on zegarka, fifi taki
cichutki git brukselka, duża warga. Leczył impotencję zawzięcie
okadzając genitalia dymem ze spalonego penisa jeża. Aż wreszcie się
doigrał, zaprószył ogień w lesie, nie przeszły żadne kanty złapany
inflagranti."

a to tylko nic nie mówiąca próbka, która w połączeniu z muzyką daje dopiero 6% wiedzy o tym co to za zepsół jest...

Uznałem, że pojawienie się tego albumu na Spotify zasługuje na osobną notkę. Szczególnie, że chyba szykuje się jakaś reedycja ich dorobku, co ni mniej ni więcej oznacza - mimo posiadania Spotify - wydatki.

17
cz.
2015
palikowski

Chomiksy.net

Znacie taki stary kawał o facecie, który mówi do żony: "Lenin umarł, Stalin umarł, a i ja jakoś niespecjalnie się dziś czuję..."? Pewnie coś pokręciłem, ale nieważne. Ważne, że: "Primus wróciło po latach w wielkim stylu, Faith No More po długiej przerwie nagrali świetną płytę - to czemu nie namalować by kolejnych chomiksów?".

Grunt to skromność i autopromocja więc zapraszam wszystkich na odwiniętą z popiołów stronkę http://chomiksy.net, na której znajdziecie nie tylko starocie, ale też całkiem nowy odcinek Bandy Iwanda (z dziś!) oraz nowy twór pod roboczym tytułem "A!Man!Da!"...

Przyznam, że moje wyobrażenie o tym jakim to dobrym jestem rysownikiem legło w gruzach kiedy próbowałem namalować nowe rzeczy. Po kilku próbach uzyskania tego co sobie ubzdurałem dałem spokój i nabazgrałem to tak jak umiem a nie tak jak mi się wydawało że umiem. Z góry przepraszam :).

27
maj
2015
palikowski

Sol Invictus

Nigdy nie cieszyłem się tak bardzo kiedy Primus powrócił po wielu latach z nową płytą i koncertami. Zrealizowałem wtedy marzenie życia - poskakać przy ekipie Claypoola grającej na żywo.

Kolejny "najfajniejszy powrót" w moim życiu zaliczyło właśnie Faith No More. Koncerty grają niby już kilka lat, ale brakowało mi świeżego mięska czy miodu kapiącego w ucho z nowego albumu. Nareszcie i ten mokry sen podtatusiałych 30-kilkulatków spełnił się za sprawą wydawnictwa Sol Invictus.

Nie będę się rozpisywał - LP jest już kilka tygodni na Spotify, można też kupić na własność jeśli ktoś jest mentalnym 40+ latkiem (no offence).

Jakkolwiek go zdobędziecie - bądźcie gotowi na muzyczny wpierdziel i łomot, na poważne uszkodzenia słuchu i na zmianę majtek co kilka utworów... ostrzegałem Was :).

19
lt.
2015
palikowski

Będzie serial na kanwie powieści "Człowiek z wysokiego zamku"!

Pilot serialu wypuszczony przez Amazon zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, prawie takie jak książka.

Tym bardziej ucieszyłem się z wiadomości, że zdecydowali się kontynuować prace nad serialem. Jeśli ktoś nie czytał książki i/lub nie oglądał pilota - polecam serdecznie :).

29
gru.
2014
palikowski

Prawo do bycia zjedzonym przez większego

TL;DR - Dezerter wydał nową płytę. Nie jest może tak dobra jak poprzednia, ale i tak nie mogę się oderwać.

Będąc od kilkunastu lat trybikiem w korporacyjnej maszynie lubię posłuchać piosenek ludzi, którzy nie dali się zamknąć w biurowej zagródce i wiodą życie poza systemem, open-spejsami, g(ł)ównym nurtem i całym tym kapitalistycznym szajsem.

Perwersyjnie podkręcam głośność puszczając RATM czy Dezertera wyobrażając sobie, że nadal gram w kapeli, chodzę w glanach i popijam tanie wina w parku walcząc o normalniejszy świat za pomocą mojej gitary basowej. Po jakiejś pół godzinie dojeżdżam do pracy i zostawiam świat ludzi sukcesu w samochodzie, aby wrócić tam za jakieś 8 godzin i znowu się trochę naćpać w drodze do domu.

Niestety, większość kapel mających wpisane w statut walkę z systemem nie nadaje się (jeśli o mnie chodzi) do słuchania. Słabe wokale, teksty, brzmienie, nudne kompozycje - ciężko przebrnąć przez całą płytę.

Tym bardziej cieszę się na każde nowe wydawnictwo Dezertera, który jakoś wyjątkowo mi "wchodzi w ucho" już od dobrych 20 lat.

Ucieszyłem się więc kiedy pojawiła się (po dość długiej przerwie) płyta "Prawo do bycia idiotą" i okazało się, że jest to 12 naprawdę smakowitych kęsów. Nie bez znaczenia okazała się też zmiana basisty - brzmienie gitary Jacka Chrzanowskiego dodało płycie ciężaru i charakteru. Długo nie mogłem oderwać się od tej płyty.

W tym roku pod choinką znalazłem najnowsze dokonanie Dezertera - "Większy zjada mniejszego". Fajna grafika Truścińskiego i wywiad w Teraz Rocku zaostrzyły apetyt, więc szybko zapuściłem płytę w drodze do pracy.

Po pierwszym przesłuchaniu mina nieco mi zrzedła - piosenki dość podobne do tych z poprzedniego albumu, do znudzenia powtarzane refreny, w dodatku nie najlepszej jakości... czyżby odrzuty z sesji sprzed 4 lat? Chyba jednak nie.

24
mrz.
2014
palikowski

On demand mode on

Jakieś pół roku temu pozbyliśmy się z domu telewizora i kablówki, a wcześniej jeszcze wdrożyliśmy w domu ścisłą politykę "zero pirackich plików na dysku, zero nielegalnych czy szemranych witryn". Wyniki "eksperymentu" są ciekawe i właśnie znalazłem chwilę czasu aby się podzielić spostrzeżeniami.

Zmiany spowodowały, że zacząłem szukać legalnych źródeł taniej bądź darmowej rozrywki. Znalazłem aż nadto, a wszystkie charakteryzują się jednym jakże ważnym wyróżnikiem - sami decydujemy co i kiedy "konsumujemy". Niby błahostka, ale tak naprawdę to duża zmiana i obecnie nie wyobrażam sobie powrotu do poprzedniej rzeczywistości.

Jak więc wygląda nasza dieta kulturalna?

Książki i gazety

Najpierw okazało się, że znowu mamy czas na czytanie. Pobliska biblioteka oraz okazjonalne wyprzedaże w internecie zapewniają nam więcej lektury niż dajemy radę przerobić. Czytnik e-booków nie sprawdził się w domu, ale liczę, że na wakacjach pokaże przewagę nad kilogramem makulatury. Póki co leży i się kurzy.

Audiobooki

Dojeżdżając do pracy mam w sumie godzinę dziennie na audiobooki, które sprawdzają się wyśmienicie. Przesłuchałem sprezentowany mi "Czy androidy marzą o elektrycznych owcach", "Gottland" i zacząłem "Narrenturm", w międzyczasie racząc się jeszcze darmowymi fragmentami "Jobsa", "Niezwyciężonego" i paru innych. Bardzo fajna rzecz, szczególnie produkcje z aktorami są wyjątkowo wciągające i działają na wyobraźnię. Co więcej, ostatnio polskie audiobooki zaczęły pojawiać się (wybiórczo i nie wiem czy na stałe) w serwisach pokroju Deezer i Spotify.

Deezer (czy też Spotify, WIMP, ...)

17
st.
2013
palikowski

Hey to już nie Hey tylko Nosowska

Zewsząd dochodzą mnie sygnały, że panowie Bors i/lub Macuk są cudotwórcami, że odwalają kawał dobrej roboty. Być może.

Niestety, odkąd współpracują przy płytach Heya i Kasi Nosowskiej to albumy tych dwóch, zdawałoby się różnych, projektów, brzmią coraz bardziej jak płyty Borsa i Macuka a nie Kasi i Heya. I tak, jeśli dla projektu solowego przemiana brzmienia jest wg mnie bardzo na plus, to już równia pochyła, po której stacza się Hey przyprawia mnie o zgrzytanie zębów.

Kasia jest niezawodna jako tekściarka i wokalistka ale nowej płyty Hey'a nie jestem w stanie strawić, przykro mi. Próbowałem kilka razy, jednak pora powiedzieć głośno to co od dawna w gronie znajomych sobie powtarzamy - jakbym chciał kolejną płytę Nosowskiej to bym sobie kupił płytę Nosowskiej. Od Heya oczekuję nieco więcej czadu, energii, niech coś się tam dzieje, chociaż w kilku numerach! Niestety obecny kierunek kojarzy mi się z eksperymentami Radiohead, które odleciało o kilka galaktyk za daleko, żebym to jeszcze rozumiał i trawił. Odkurzę sobie stare albumy, na których były przesterowane gitary i pulsujący bas. Albo lepiej posłucham nowego Kim Nowaka :).

22
li.
2012
palikowski

Pan nie jest moim pasterzem

Dawno nie słyszałem piosenki tak dobrze opisującej moją postawę wobec wiary :)

https://www.youtube.com/...

Jakby z Jutuba zdjęli to szukajcie w empikach czy innych sklepach - kawałek "Pan Nie Jest Moim Pasterzem" z płyty Jezus Maria Peszek,

Przy okazji fajne strony ma pani Maria.

18
lt.
2012
palikowski

luksusowa torpeda

Powrót Litzy do ciężkiego grania jest naprawdę miłą niespodzianką. Z Kazikiem Na Żywo zagrał kilka przyjemnych riffów (choć cała płyta się jakoś specjalnie nie broni), z Arką Noego przypomniał stare punkowe i rockowe hiciory z epoki Dezertera, Brygady Kryzys, Janerki i podobnych składów. Ale jego własny projekt, Luxtorpeda, to zdecydowanie najfajniejszy prezent dla miłośników cięższego grania. Płyta jest nowoczesna, świetnie brzmi, ma niegłupie teksty (w przeciwieństwie do KNŻ) i jest na wysokim poziomie miodności. Polecam wszystkim.

Subskrybuj zawartość