21
gru.
2010
palikowski

Dezerter - prawo do bycia idiotą

Nowy skład Dezertera mnie bardzo zaciekawił, spodziewałem się, że będzie nieźle - bo w końcu jeden z najlepszych polskich bassmanów rockowych zasilił jeden z moich ulubionych składów. Mieszanka wybuchowa? Chyba tak.

Pierwsze okrążenie zaliczyłem pod hasłem "stary dobry Dezerter z kozacko brzmiącym basem". Drugie i kolejne tylko potwierdzały tę opinię. Dostałem to co lubię - solidne, brudne i niedopieszczone brzmienie (jak na standardy A.D.2010), wokal, który jakoś lubię i teksty, które zawsze mi się podobały z uwagi na coś więcej niż narzekanie. Zawsze też uważałem, że chłopaki nie grają na 1 kopyto i w każdym kawałku jest jakiś smaczek, tym razem również się nie zawiodłem. Numery nie są może szczytem oryginalności, ale da się tego słuchać z przyjemnością, bez znużenia i poczucia, że cały album to 11 takich samych kawałków z podmienionym tekstem.

Wielkie brawa dla załogi D, że robią swoje, że nie grają pod starych czy młodych, że nie występują w reklamach proszków do prania. Że krytykują i pokazują bezsensy cywilizacji ale nie biadolą nad swoim marnym losem. Nie nawołują do negowania wszystkiego, raczej do myślenia i dokonywania świadomych wyborów - a tego w naszych czasach jak na lekarstwo.

Trzymam za nich kciuki! :)

PodglądZałącznikRozmiar
dezerter_idiota.jpgdezerter_idiota.jpg74.02 KB