29
cz.
2015
palikowski

Starzy Singers Rock - a - Bubu w końcu na Spotify

Słuchając na Deezerze i Spotifaju ostatniego albumu Starych Singers myślałem sobie "Fajne to, chrupkie i rześkie, ale jak ja bym posłuchał sobie tej ich najpierwszej (dla mnie) kasety!". Oczywiście w domyśle i niedopowiedzeniu chodziło też o powrót do czasów kiedy kolejne zespoły rozwalały mi system, kolejne jabole kasowały megabajty pamięci a kolejne próby, koncerty i ogniska wydawały się nam jedną wielką imprezą zwaną "życie przed trzydzieską".

Aż tu nagle, znienacka, WTEM!

rock - a - bubu na Spotify
rock - a - bubu na Deezer

No i jakoś tak się to zbiegło w czasie, że akurat miałem jechać gdzieś samochodem a potem iść przez 0,25 miasta, więc dajemy głośność na poziom pękających bębenków i dalej wspominać epokę taśmy magnetofonowej, wciągających walkmanów i włóczenia się po mieście nad ranem.

Jeśli uważacie, że poznaliście wszystkich fajnych rockowych tekściarzy tego kraju bo słuchacie Lao Che, Kultu, Heya, Strachy na Lachy, Pogodno czy innej Beaty Kozidrak, to uważajcie, bo czegoś tak pięknie bezużytecznego nie słyszeliście wcześniej i nie usłyszycie później. Dajmy na to moje ulubione i nieśmiertelne:

"A taki z lekka małomówny i nie nosił on zegarka, fifi taki
cichutki git brukselka, duża warga. Leczył impotencję zawzięcie
okadzając genitalia dymem ze spalonego penisa jeża. Aż wreszcie się
doigrał, zaprószył ogień w lesie, nie przeszły żadne kanty złapany
inflagranti."

a to tylko nic nie mówiąca próbka, która w połączeniu z muzyką daje dopiero 6% wiedzy o tym co to za zepsół jest...

Uznałem, że pojawienie się tego albumu na Spotify zasługuje na osobną notkę. Szczególnie, że chyba szykuje się jakaś reedycja ich dorobku, co ni mniej ni więcej oznacza - mimo posiadania Spotify - wydatki.

PS. fotka do posta ukradziona z ich profilu na FB