informatycy
Dwa typy ludzi w korporacji
Można dzielić ludzi bardzo różnie. Pracując 10 lat w korporacji jako informatyk na różnych szczeblach, nauczyłem się, że są dwa bardzo ważne podziały:
1) Tacy, którzy mają masę krytyczną (suma znajomości, łatwości denerwowania się z byle powodu, poziom złośliwości itd.) aby Cię zwolniono, jeśli ich wkurzysz, oraz tacy, którzy tej masy nie mają,
2) Tacy, z którymi jak pogadasz i się umówicie, to po prostu masz coś uzgodnione oraz tacy z którymi po każdym spotkaniu należy spisać notatkę służbową, a najlepiej ich nagrywać i drukować wszystkie maile.
Dlaczego informatyka musi się zmienić?
Tekst pochodzi z 2006 roku i nie pamiętam już czy napisałem go pod wpływem (i czego), ani dlaczego nie został opublikowany. Przejrzałem na szybko i niewiele stracił na aktualności - właściwie to mam wrażenie że jest jeszcze prawdziwszy. Informatycy są coraz gorsi, sprzedawcy coraz lepsi, a użytkownicy coraz bardziej, pardon za słowo prawdy, wkurwieni.
Typowe biuro - biurka, komputery, ludzie, poważne biznesowe/urzędowe sprawy. Typowy dzień - masa spraw, telefonów, maili. Typowy informatyk - zabiegany od padu dysku do utraconego folderu i gniotącej papier drukarki.
Znacie te historie - wiecznie coś się psuje w tych komputerach! Ciągle nawalają, czyjaś kilkuletnia praca odchodzi w binarny niebyt, a czas reakcji obsługi technicznej ciągnie się w nieskończoność.
Czy przypadkiem informatycy nie przesadzili z wychwalaniem pod niebiosa nowych technologii? Może wypadałoby najpierw je lepiej zaprojektować, dokładniej sprawdzić i przetestować, zanim damy je do ręki użytkownikowi nie mającemu dyplomu magistra z informatyki?
Specjalista
Dziś rozpłaszczyła mnie taka oto oferta pracy (przeklejam tutaj bo nie chcę aby zniknęła bezpowrotnie):
Źródło oryginalne - http://praca.money.pl/of...
Autor - nieznany, ale chętnie postawię mu piwo,
Treść :
Opis stanowiska:
Dla naszego Klienta – międzynarodowej firmy consultingowej z branży IT – poszukujemy obecnie na terenie województwa śląskiego osób zainteresowanych pracą w Katowicach na stanowisku: Specjalista ds. rozwiązań informatycznych
Miejsce pracy: Katowice
Wymagania:
Pierwszy LegnITs
Nie wiesz co to LegnITs? przeczytaj http://palikowski.net/legnITcamp
Tłumy waliły drzwiami i oknami, sala pękała w szwach, paparazzi nie nadążali z fotografowaniem. Właśnie tak mogło być, ale póki co zadowolony jestem że przyszło te pięć osób. Licząc mnie.
Dyskusja na szczęście szybko się rozkręciła, może właśnie z uwagi na kameralna obsadę i, jak się okazało, przeróżne powiązania uczestników, z których nawet nie zdawali sobie sprawy. Cieszę się, że zaproszeni goście mogli na luzie pogadać o traumatycznych przeżyciach z byłymi pracodawcami, porównać doświadczenia ze współpracy z megakorporacjami (wątek cyberpunkowy), a nawet chwilkę porozmawiać o tworzeniu stron www. Ten trzeci temat w mojej ocenie został mocno zaniedbany ale uwierzcie mi, byłem w mniejszości - trzech byłych pracowników agencji reklamowych potrafi roztrajkotać się niczym warszawskie przekupy.
Na pocieszenie mogę stwierdzić że dowiedziałem się:
* co dalej z "legniczaninem http://legniczanin.pl, projektem "mard STUDIO http://www.mard.pl/,
* kto wypełnia treścią portale (żarcik dla uczestników),
* co nieco o amerykańskich systemach obsługujących biura podróży online,
* jak to stabilna joomla 1.5 okazała się podpuchą rzuconą na żer marudnych użytkowników,
* czy i kiedy wyjdzie pudełkowa polska wersja jednego z bardziej popularnych CMS,
* jak wiodący legnicki portal zatruwa życie konkurencji,
* co powie Ryba (kiedy cię zdyba),
* jak na żywo wygląda iPhone :)
Jak widać tematy były mocno plotkarskie, dlatego tym bardziej zapraszam nieobecnych, którzy jak wiadomo nigdy nie mają racji.
Już teraz myślę jak sprawić, aby na następne spotkanie:
a) zebrać więcej osób z branży,
b) nadać mu jakiś temat (lub kilka) przewodni,
W obu sprawach liczę na Waszą kreatywność - zarówno w znalezieniu następnych zainteresowanych tematem jak i w znalezieniu ciekawego nośnego tematu.

Ostatnie odpowiedzi