Image resize threshold of 10 remote images has been reached. Please use fewer remote images.

wycieczki

27
wrz.
2010
palikowski

Mądra główka

Zaniedbałem blogowanie "Rodzinne", zatem dla wszystkich zainteresowanych tym co u naszej Emilki - kilka faktów.

Jak gdzieś kiedyś pisałem, od stycznia mila jest przedstawicielem gatunku Homo Przedszkolakus. Uczęszcza do "klubu małego montessorka", jest już nawet w grupie starszaków, nieskromnie nazwanej "Mądre Główki".

Co ważne, od nowego roku szkolnego nasza dzielna córeczka już nie marudzi kiedy mama ją odstawia do "klubu". Kiedy ją odbieram też nie płacze, nie marudzi. Zauważamy, że jest zdecydowanie odważniejsza, mniej przestraszona, chętniej angażuje się w zabawę z innymi dziećmi, nie boi się nowych znajomości.

31
sie.
2010
palikowski

Chorwacja 2010

Kilka dni temu wróciliśmy z wyjazdu do Chorwacji, warto chyba dodać, że czwartego w życiu a trzeciego w to samo miejsce. W tym roku mieszkaliśmy co prawda w innym pokoju, ale swój poprzedni apartamencik mieliśmy na widoku z tarasu. Z naszym gospodarzem sprzed roku i dwóch lat wypiliśmy też po małej rakiji, więc czuliśmy się jak u siebie.

Dwa tygodnie minęły bardzo szybko, ale zdążyliśmy zaliczyć kilka fajnych plaż (Makarska - plaża w Bilosevac, Zlatni Rat na wyspie Brać, plaża przy hotelach Solaris), wypić sporo wina i piwa, najeść się fig, burka, serów i prsutu a także uczestniczyć w raftingu w okolicach miejscowości Omis.

Oprócz powyższych atrakcji na miejscu spotkały nas pewne komplikacje (wymiana przedniej szyby w aucie, strata telefonu), nie można powiedzieć żebyśmy mieli czas na nudę.

Jeśli chodzi o podróż to znowu testowaliśmy inną trasę - Harahov, Praga, Brno, Wiedeń, Graz, Maribor. Wyszło równo 16 godzin jazdy po bardzo przyjemnej drodze, chociaż z powrotem mieliśmy gratisowe 2 godziny stania w 4km korku przed granicą słoweńską.

Oczywiście jak co roku przywieźliśmy masę zdjęć, ale właściwie nie różnią się specjalnie od tych z poprzednich wakacji, więc nie ma sensu ich oglądać. Jeśli bardzo się upieracie to czekają na Was tutaj :).

27
lp.
2010
palikowski

Na Zoo!

Wypad do wrocławskiego ogrodu zoologicznego do ostatniej chwili stał pod znakiem zapytania, ale w końcu zapadła decyzja - jechać! Jak się okazało - bardzo słuszna. Pogoda dopisała idealnie - było nie za gorąco, nie za zimno. Dzieciaki latały jak szalone od małp do krokodyli, od węży do słoni i od kangurów do motyli. Zresztą, sami zobaczcie na zdjęciach .

08
cz.
2010
palikowski

Emilka na Wielkim Stogu i nie tylko!

Długi weekend w górach izerskich już niestety za nami. Warto było czekać. Sporo atrakcji jak na te kilka dni:

- obejrzeliśmy zaporę w Pilichowicach,
- zażyliśmy spacerów po malowniczych okolicach Kwieciszowic,
- wykonaliśmy 3 wypady do Świeradowa-Zdroju i Szklarskiej Poręby,
- zaliczyliśmy wjazd koleją gondolową na Wielki Stóg i trochę łażenia po nim,
- w drodze powrotnej jeszcze wizyta w Zamku Śląskich Legend.

W trakcie weekendu naszą bazą wypadową były Kwieciszowice, a konkretniej świetny nocleg z jeszcze świetniejszym śniadaniem o wdzięcznej nazwie Dudek. Gościna naprawdę warta swej niewygórowanej ceny!

No tak, zapomniałbym... Zdjęcia! Są tutaj - http://picasaweb.google.com/kpalik/2010KwieciszowiceIOkolice

22
paź.
2009
palikowski

Wisełka ponownie

W celu najodowania i zahartowania naszego dziecka przed zimą wypuściliśmy się na tydzień do Wisełki. Uściślając, żona z koleżanką i dzieciakami pojechały w niedzielę, a mężowie dojechali we środę. Pomijając, że przyjechałem z 39' gorączki i bez dokumentów, na drugi dzień zacząłem brać narko, tfu!, antybiotyki, i przestało mną telepać w okolicach soboty, wyjazd okazał się całkiem udany. Dziewczyny (duże i małe) się nieco zintegrowały, hartowanie było w stylu 'niemazmiłuj' bo lało i wiało przez 90% czasu, a kwatera okazała się bardziej niż fajna (za tę cenę jaką moja żona (przypomnę, że to zakupowiec z zatrudnienia i wykształcenia) wynegocjowała).

Zdjęcia, a jakże, są. Klikać tutaj, oglądać. Dodatkowo nasi znajomi też natrzaskali trochę fotek, więc u nich też sobie popatrzcie.

Jakoś ostatnio mamy szczęście do polskiego morza - rok temu byliśmy w Wisełce, w marcu tego roku w Dąbkach. W tym roku chyba już wystarczy wyjazdów nad morze :).

18
sie.
2009
palikowski

Weekend na wyjeździe

Dziś garść fotek z weekendu jaki spędziliśmy poza domem. Sobota upłynęła pod znakiem teatrów ulicznych i zwiedzania Goerlitz (stosowne fotki tutaj - http://picasaweb.google....) w towarzystwie pewnej Dzikiej rodzinki. Niedzielę zaczęliśmy od śniadania w Zgorzelcu (naleśniczki palce lizać) po czym ruszyliśmy do Karpacza. Tam spacerek z kolejną rodzinką, nie mniej dziką, nie mniej fajną, na pagórek pod Śnieżką (galeria ze spacerku tu - http://picasaweb.google....).

Zupełnie przypadkiem tydzień wcześniej całkiem innym składem odwiedziliśmy zoo w Goerlitz - całkiem sympatyczne, co można obejrzeć tutaj - http://picasaweb.google....

Nie muszę chyba nikogo zapewniać, że było fajnie i że polecamy takie weekendy każdej rodzince, tak dla higieny ciała i ducha.

29
mrz.
2009
palikowski

Nad morzem w Marcu - Dąbki

Dla wzrokowców - Fotorelacja z urlopu.

Znowu do ostatniej chwili nie byliśmy pewni czy uda się wyjechać na tę wycieczkę. Na szczęście zapalenie oskrzeli Emilki udało się przegonić na czas i ruszyliśmy w drogę. Wyprawa dofinansowana z pracy, więc za niewielkie pieniądze udało się odpocząć tydzień w przyjemnym ośrodku hotelowo-sanatoryjnym Argentyt. Przyzwoite pokoje z łazienkami i przede wszystkim disney channel w TV :). Do plaży jakieś 300m, sama miejscowość o tej porze wyludniona i trzeba było się naszukać otwartej knajpy, ze sklepem już było lepiej. Emila przypomniała sobie morze i plażę, tym razem miała kilka wersji - w deszczu, w słońcu, w śniegu i jeszcze w kombinacjach, np. śnieg plus słońce. Pogoda dała pokaz możliwości krótko mówiąc. Oczywiście niezależnie od pogody i standardu hotelowego było super bo wypoczywaliśmy razem.

11
li.
2008
palikowski

Świeradów-Zdrój

świeradów-zdrój
Bardzo krótki ale treściwy wypad. Ruszyliśmy około 10 rano, aby około 12.30 dotrzeć do Świeradowa i ruszyć w pogoń spod pensjonatu "Czeszka i Słowaczka". Goniliśmy znajomych, którzy w Świeradowie urzędowali od wczoraj a ruszyli jakieś pół godziny wcześniej na spacer. Po ok. godzince drogi z wywieszonymi jęzorami dopadliśmy ich, a po kolejnym ciężkim podejściu (z wózkiem prawie każde jest ciężkie) dotarliśmy do przytulnego schroniska. Potem szybki spacer 5km w dół i z powrotem do domu. Znajomi zostali na jeszcze jeden dzień. Fajnie było zrobić te 10km z wózkiem i 200km samochodem i jeszcze zdążyć na pyszną kolację upolowaną w LIDL'u - mają tam całkiem zjadliwe kalmary :). Kliknijcie na obrazek obok aby zobaczyć resztę zdjęć!
30
wrz.
2008
palikowski

Berlin

Byliśmy w ten weekend z przyjaciółmi w Berlinie, co może nie jest wielkim wyczynem podróżniczym, ale:

[img_assist|nid=1210|title=Berlin 2008|desc=|link=node|align=right|width=105|height=140]- wypad był w pełni rodzinny (my i znajomi wyposażeni jesteśmy w bardzo nieletnie dzieciaki),
- pogoda świetnie dopisała (jak na tę porę roku),
- wycieczka pozwoliła nam zapomnieć o codziennych rozterkach młodych rodziców,
- zwiedziliśmy kilka ważnych ulic,
- spacerowaliśmy po nie mniej ważnych placach,
- zobaczyliśmy całkiem sporo jeszcze ważniejszych budynków,
- kibicowaliśmy jakiemuś rodzinnemu maratonowi rolkarzy,
- zrobiliśmy nieco zdjęć ( http://picasaweb.google.... ),
- nasi znajomi również ( http://picasaweb.google.... ),
- wypiliśmy po berlinerku ( http://picasaweb.google.... ),

Czyli chyba nieźle. Wszystko to w jeden dzień, wyjazd o 8 rano, powrót około 23. Polecamy zmotoryzowanym zostawić auto blisko stacji metra, np. my staliśmy na Tempelhofer Damn ( http://picasaweb.google.... )

Subskrybuj zawartość