Znowu jestem androidem - tym razem z LG G540
Po stracie mojego nieodżałowanego G1 miałem kilkumiesięczną przerwę, podczas której androidowe nawyki niemal mnie opuściły. Przestałem śnić o elektrycznych owcach, grać w kiblu w Abduction, potajemnie odbierać maile w trakcie romantycznych kolacji... do czasu. Żona uraczyła mnie prezentem mikołajkowym - nowiuśkim LG G540, znanym też jako shift.
Mój szift jest od G1 lżejszy, cieńszy, wytrzymuje dłużej bez ładowania, ma wyjście minijack i podobno lepiej spisuje się w grach 3d. Niska cena okupiona jest nieco mniej precyzyjnym ekranem oraz brakiem klawiatury fizycznej, co z początku wydawało się wadami nie do przeskoczenia ale człowiek do wszystkiego jest w stanie się przyzwyczaić i już coraz lepiej mi idzie trafianie w wirtualne klawisze.
Póki co nie mam większych zastrzeżeń do LG. Marka nie kojarzy mi się z topowymi słuchawkami ale Shift sprawia pozytywne wrażenie. Poza tym bardziej chodzi mi o powrót do bycia non-stop online i dostęp do maila, kalendarza i rssów a nie o ściganie się z posiadaczami smartfonów za 3 tysiaki.
Podsumowując - jestem ukontentowany, więc jeśli szukacie dobrego i taniego androida - szczerze polecam.
Dzięki za opinię. Przymierzam
Dzięki za opinię. Przymierzam się właśnie do kupienia jakiegoś lepszego fona. Póki co używam Noki e51 - mała, zgrabna, z dostępem do sieci. Minus to niestety mały wyświetlacz i słaby aparat.
Android to całkiem ciekawy
Android to całkiem ciekawy system, zastanawia mnie tylko jak wygląda kwestia kosztów. Jest to system webowy nastawiony na usługi sieciowe więc obawiam się też o jego funkcjonalność w przypadku braku połączenia.