Zanim wyśmiejesz Farmville...
Wczorajsza informacja o kobiecie, która zabiła swoje dziecko bo przeszkadzało jej w graniu w Farmville wywołała zapewne wiele dyskusji o głupocie wymienionej gry, podobnych casuali i samego Facebooka.
Oczywiście durni są ludzie a nie sama gra czy jakaś firma, dowodem na to niech będzie jeden niepozorny akapit z tego doniesienia o początku współpracy Electronic Arts z Facebook:
To kolejny etap walki Electronic Arts o facebookowego gracza. Firma trochę przespała boom na gry tworzone specjalnie dla serwisów społecznościowych. Ostatnio na głowę giganta wylano kolejny kubeł zimnej wody, gdy okazało się, że startup Zynga (producent takich gier na Facebooka jak „FarmVille” i „Mafia Wars”) prześcignął legendarną firmę pod względem wartości rynkowej.
W pale się nie mieści - tylko siadać i robić gry na FB...
W sprawie pierwszego akapitu:
W sprawie pierwszego akapitu: tutaj nie patrzyłbym w stronę krytyki gier online. Popieram system, który przytoczył w swojej książce autor Dilberta - rodzice chcący mieć dziecko przechodzą egzamin państwowy (pytania typu "Gdy dziecko płacze: a) nakarm, b) zbij bachora, c)przykryj mu usta poduszką"). W przypadku oblania egzaminu odbierano im licencję na rozmnażanie, a organy płciowe musieli zostawiać w koszyczku przy drzwiach wyjściowych z urzędu. Ehh, piękna wizja.
Niestety dane jest nam żyć w świecie, gdzie na jazdę motocyklem potrzebny jest półroczny kurs, a dziecko może mieć każdy idiota.