rekomendacje, muzyka
Homosapiens - Big Frank
p(obrazekp). ! No nie wiem do cholery dlaczego moi *tak zwani znajomi* mi homosapiensa nie polecili wcześniej! Pytam się czemu!? Nie gadam z wami! Może sami nie znają? Trzeba coś z tym zrobić.
Iluzj0n czy dentysta?
Piątek 19 stycznia zapisał się przynajmniej dwoma ważkimi wydarzeniami w mojej pamięci. Po pierwsze w końcu udało się mojej żonie wygonić mnie do dentysty. Ponieważ głupio mi było nie pójść po tym, jak jej borowano bolącego zęba bez znieczulenia (w ciąży nie przysługuje), wybrałem się tam z sercem na ramieniu ale bez piśnięcia. Okazało się, że nie taki diabeł straszny i bardziej niż pierwszy zabieg zabolał mnie wynik badania - okazało się że całość leczenia będzie mnie kosztował około 1000 zł.
Muzyka do mycia okien
Jak zwykle przed świętami jest kilka zagadnień, których ominąć w żaden sposób się nie da. Jeśli ktoś wie w jaki sposób przekonać domowników, że mycie okien nie jest do szczęścia potrzebne, to niech do mnie napisze! O ile okna jeszcze przepuszczają chociaż kilka procent światła (aby dało się odnaleźć pilota tv, włącznik komputera i trafić ręką w miskę z popcornem w południe), to jak dla mnie jest całkiem ok.
No ale jak dotąd nie udało mi się wymyśleć żadnego skutecznego uniku, więc muszę do tej pracy się zmotywować. Moja technika jest taka sama jak przy cotygodniowym myciu podłóg, czyli muzyka.
Cool Kids of Death - 2006
[img_assist|nid=156|title=ckod 2006 - okładka|desc=|link=node|align=left|width=180|height=180]
Zaraz, zaraz, co jest?! CKOD, ten obciachowy, komercyjny band, wykreowany przez wytwórnię tutaj?
Postanowiłem napisać krótki tekst na temat tego albumu bo zewsząd słyszę takie właśnie komentarze na ich temat. A ja wam mówię - nie słuchajcie krytyków, kolegów, recenzentów, *posłuchajcie samej płyty!*
*Warstwa muzyczna* na pewno nie należy do specjalnie odkrywczych klimatów - przesterowany bas i zawodzące gitary, nieskomplikowane rytmy, nieco brudnej elektroniki, melodie zupełnie przyjemne, czasem banalne. Wokal jak zwykle wyrazisty i po prostu albo się komuś podoba albo nie, dla mnie *histeryczna maniera pasuje jak ulał do tekstów*. Atutem jest dopracowane brzmienie - coś czego mi brakowało na poprzednich płytach. W skrócie - gitarowy, czasem zbyt prosty, rock and roll, podobny do muzyki placebo, muse czy white stripes. Słucha mi się całkiem przyjemnie a melodie zapadają w pamięć.

Ostatnie odpowiedzi