szpital

12
st.
2010
palikowski

Widać efekty Informatyzacji służby zdrowia

Miałem ostatnio nieprzyjemnośc stołować się w kilku placówkach świadczących usługi zdrowotno-medyczne.

  • Na miniwakacje nad morzem dojechałem z anginą ropną, co zaowocowało prywatną wizytą w ośrodku zdrowia w Wisełce,
  • Na święta moja 3-letnia córeczka Emilka dwa razy zawitała w szpitalu,
  • Na nowy rok ja i moja lepsza połowa wykonywaliśmy badania okresowe do pracy,

Obserwacje są dość ciekawe.

W Wisełce ośrodek wygląda jakby nie był remontowany 30 lat, poczekalnia przypomina dworzec kolejowy w Legnicy (nawet architektura jakaś znajoma i szarzyzna ta sama), a przy oknach można się nieźle przewiać, takie mają szpary. Za to prędkość obsługi pacjentów jest imponująca. Pierwsze zaskoczenie to kiedy pani w rejestracji spytała mnie o wszystkie dane, które wklepała do komputera. Przede mną było chyba 8 osób i przygotowałem się na godzinkę czekania. Drugie zaskoczenie - po 35 minutach wszedłem do gabinetu, czyli na osobę wypadało jakieś kilka minut.

Pani doktor spytała tylko o nazwisko, wybrała mnie w komputerze, spytała co dolega, jedną ręką i okiem zajrzała do gardła, w tym czasie drugą ręką i drugim okiem kliknęła w parę okienek, wcisnęła drukuj, laserowa drukarka bzyknęła receptę i już wystawiono mnie (nieco zaskoczonego) za drzwi.

Subskrybuj zawartość