27
paź.
2010
palikowski

Content is Dead, Long live Spam!

Mi to jak się coś ubzdura... szkoda gadać, ale co tam, opowiem. Otóż doszedłem do wniosku, że mit "Content is King" to... mit. Specjaliści od "White Hat Seo" proponują tworzenie stron zawierających przydatną i unikalną treść, ale właściwie to wcale nie jest na rękę Google. Megakoncern powinien promować precle, spam na stronach a najlepiej gdyby większość stron nie zawierała nic ciekawego i przydatnego.

Skąd ten wniosek? Otóż, internauta odwiedzając ciekawą witrynę spędzi na niej całe popołudnie, przeklika kilkadziesiąt superfajnych artykułów, może zapisze się na forum, skomentuje to i owo, nażre się tego contentu i na koniec kliknie w reklamę albo i nie. Pięć eurocentów powędruje do admina strony, pięć do Google, wielkie mi ajwaj.

A co jeśli ten sam użytkownik będzie szukał dla siebie ciekawej treści, posiłku intelektualnego, przekąski tekstowej - przez kilkanaście minut bezskutecznie? Trafi na wszelkiego rodzaju precle, sztucznie wypozycjonowane strony czy automatycznie generowane serwisy zawierające losowo dobrane słowa kluczowe, zgodnie z przepisem na "idealne google food"?

Taki użytkownik już podczas szukania kliknie w kilka reklam, bo zaciekawią go linki kontekstowe, będzie miał nadzieję na coś wartościowego (w końcu ktoś zapłacił za promowanie danego serwisu!). Jeśli nic nie znajdzie za pierwszym razem to kliknie w kolejne reklamy. Zarobek dla wydawcy (spammera) i Google gwarantowany.

Co więcej - user zapamięta sobie jak pies Pawłowa - "reklamy prowadzą do bardziej wartościowych witryn, a wyszukiwarka prowadzi do spamu!". Może nie od razu, ale prędzej czy później nawyk wejdzie w krew. Docelowo Google w wynikach wyszukiwania będzie pokazywał 2 listy:

a) treść niepewna i mało wiarygodna,
b) reklamy stron, na których jest treść której szukasz - pewne bo opłacone.

Ostatecznie dojdzie do tego, że SEO będzie odbywało się nie na "darmowej" liście ale na tej płatnej - wzrosną stawki za kliknięcie, adsense zrobi się jeszcze bardziej dochodowe dla wydawców i Google... Widzicie już ten mechanizm?

PS. Z drugiej strony (barykady) pozycjonowanie i spamowanie jest często wątpliwe moralnie i (n)etycznie ... no chyba, że robimy to dla siebie :). Sam spamuję trochę tu i ówdzie o mojej książce a znajomy promuje swój startup wysyłając tysiące maili dziennie - niby zgodnych z prawem, ale też trochę je naginając. Zatem działa tu stara zasada że jak Kalemu ukradli to źle ale jak Kali kogoś zaspamował - to na pewno w słusznej sprawie :D.

PodglądZałącznikRozmiar
spamspam163.79 KB

Hehe , a kiedyś było zupełnie

Wpisał Darek (niezweryfikowany) 8 December 2010 - 8:46pm.

Hehe , a kiedyś było zupełnie inaczej - nie klikało się w reklamy umieszczone na stronach spamerskich z uwagi na to , że prowadziły do "nieczystych" stron. Ale jak widać świat pędzi do przodu i nawyki się zmieniają :)