xbox360
Kinect
Stało się. Moja żona miała już serdecznie dość mojego ględzenia "Kup mi plejstejszyn" i po 2 latach walki poddała się. Na jej kapitulację złożyło się kilka czynników:
- kilkudniowy ból głowy (wiem, jestem perfidny że to wykorzystałem),
- wpływ na konto pierwszej porcji kasy za książkę,
- zapowiedź dodatkowej (nieplanowanej) nagrody w korporacji,
- niezobowiązujące pokazanie paru filmików z działania Microsoft Kinect (i niech ktoś powie że nie warto wywalać milionów na marketing!).
"Kup sobie w końcu te plejstejszyn i daj mi święty spokój!" usłyszałem, i momentalnie na mojej twarzy pojawił się chytry uśmieszek.
Uśmieszek oczywiście szybko znikł kiedy zacząłem wybierać między PS3 a Xboxem, a konkretniej między Move a Kinectem.

Ostatnie odpowiedzi