07
maj
2007
palikowski

300 hannibali i fontanna

Ostatnio jakimś cudem obejrzeliśmy wspólnie z Magdą kilka filmów. Cudem bo Emilka chyba w końcu nauczyła się zasypiać w miarę regularnie po wieczornej kąpieli i mamy swoje 3 godzinki wolnego po 20, które idealnie nadają się na kolację i jakiś film.

A więc po kolei, zaczęliśmy od "300 http://www.imdb.com/title/tt0416449/ , czyli spartańskiej produkcji faceta od SinCity (którego, nie bijcie, jeszcze nie zdążyłem oglądnąć). Film moim zdaniem przereklamowany i przebajerowany, efekt miał być chyba artystyczny, ale mi trąci nachalnym blueboxem, no nic nie poradzę. Historia jak historia, patośna jak diabli, walki jak walki, nic specjalnego. Krew leje się strumieniami i da się obejrzeć, ale tak po prawdzie to oboje usypialiśmy z nudów.

Naaastępny proszę, czyli "Hannibal:Po drugiej stronie maski http://www.imdb.com/title/tt0367959/. Co ja mogę powiedzieć dobrego o tym filmie? Niewiele ponad to, że ładne trafiają się tam zdjęcia, plenery, kolory. Reszta ssie po całości i nie dorasta do pięt poprzednim filmom z sagi o hani-kanibalu. Pustawe kino bez odrobiny zaskoczenia, od chapnięcia do dziabnięcia, przewidywalne, nudne, głupawe jak amerykańskie horrorki dla nastolatków.

Pewnego wieczoru trafiło nas jeszcze coś o nazwie "grandma's boy http://www.imdb.com/title/tt0456554/ ale poza tym, że komedia była o maniaku gier komputerowych, śmieszny epizod zagrał Rob Shneider, no i że momentami było prawie śmiesznie niewiele mogę na plus zaliczyć tej miałkiej komedyjce.

No i ostatnio obejrzany "the Fountain http://www.imdb.com/title/tt0414993/ (Źródło). Tu nie mogę już narzekać, oglądałem z uwagą bo film to dość nietypowy i wyróżnia się na tle powyższych :). Pan Aronofsky (tak, ten od Requiem dla snu) pozwolił sobie poszaleć (ciekawe co brał) i napisał psychodeliczny, ponadczasowy scenariusz o umieraniu, odradzaniu się, miłości i takich tam pierdołach ważnych dla człowieka. Nietypowe kino, dobra rola męska Hugh Jackman'a, przemiłe zdjęcia, zajmujący temat. Polecamy, chociaż nie na prywatkę bo pozasypiacie.