Kłamstwo w żywe uszy
Jadąc dziś rano do pracy usłyszałem w pewnym radio:
bq. Zabrać bogatym i dać biednym? To klasyka. Zabrać biednym i dać bogatym - politykom - to nowa wersja proponowana przez rząd. Minister finansów ogłosił, że podniesie akcyzę na paliwa, papierosy i alkohol, w celu zaspokojenia żądań koalicyjnych ministrów - w szczególności edukacji i zdrowia. Wzrosną ceny następujących produktów: ...
Nie ukrywam, że mocno się zagotowałem. Podwyżkami? Skąd! Ciśnienie podniosło mi robienie z ludzi debili i wmawianie im bzdur.
Mamy jasny komunikat - rząd i koalicja chce zabrać biednym i dać sobie. Tak wynika z początkowego zdania, które odwołuje się do niezgłębionych pokładów ludzkiej zawiści. Sam zacząłem myśleć "oż do wuja! jeszcze im mało? podwyżek im się zachciewa?!". No ale chwilę potem usłyszałem że zabrać chcą wcale nie biednym ale palaczom, piwoszom i posiadaczom samochodów! A dać nie sobie ale resortom, czyli tak naprawdę sferze budżetowej.
Oczywiście - podniesienie akcyzy nie jest dla nikogo dobrą nowiną. Popijając piwo będę miał świadomość że wpłaciłem składkę na niewydolny NFZ, a tankując dopłacę do polskiego, pożal się Boże, szkolnictwa, jednocześnie połowę podatku przejedzą jakieś urzędasy. Ale robienie tzw. mas przez tzw. media w tzw. bambuko, i to szyte tak grubymi nićmi, zaczyna być normą, w dodatku nadużywaną.
Ja wiem, że grupa medialna A posiadająca określone radio, telewizję i gazety musi podtruwać którąś opcję polityczną (po kiedy obecna opozycja dojdzie do włądzy to grupa A dobrze na tym wyjdzie). Natomiast koncern B posiadający gazety, telewizję i radio powinien się rewanżować, bo inaczej pan premier i minister razem z plebanem przyjdą i zrobią w którejś z mniej skutecznych propagandowo redakcji pacyfikację. Rozumiem strach przeciętnego redaktora czy gminnego pisarza starającego się utrzymać rodzinę i nie narazić przełożonym. Taki człowiek może mieć nawet ambicje - "dziś porannych wiadomości ma słuchać sam poseł Gruszka-Pietruszka, niech będzie zadowolony, niech wie że pracują dla niego najlepsi".
Taka postawa i kłamstwo w żywe uszy, jakie usłyszałem jadąc dziś do pracy, zasługuje na awans, podwyżkę i 2 tygodnie urlopu na Majorce. Dla autora i całej jego rodziny.

frustracje, frustracje, podwyżka...
słyszałem to w radiu ... ale mi się nasuwa inna myśl .... puentująca całość ..." Odebrać bogatym i zabrać biednym... potem dostaniecie jak chcieliście .. ale mniej i opodatkowane ..." i interes się kręci :-)