24
cz.
2009
palikowski

Ostatnia Przygoda

OkładkaOkładka Przyznam bez bicia, że kupiłem tę książkę z sentymentu i z wyrachowania. Po pierwsze napisał ją EuGeniusz zwany także Dębskim, czyli miałem jaką taką pewność, że przeczytam do końca (lubię po prostu styl Pana Geniusza). Po drugie miała fajowy malunek na okładce, przypominający mi klimaty Shadowrunowe, do których tęsknię. Po trzecie była niedroga. Po czwarte wreszcie - od razu widać było, że nie będzie to lektura trudna, poruszająca ważkie tematy i stawiająca filozoficzne pytania o sens bytu, tylko lekka cyberpunkowa powieść o przemądrzałym detektywie robiącym w konia swoich przeciwników. Czegoś takiego moje przepracowane zwoje mózgowe potrzebowały. I dokładnie to dostałem.

Jak to z EuGeniuszem i jego stylem (w moim przypadku) bywa książeczka nie stawiała większych oporów i 'weszła mi' bardzo gładko. Intryga prosta jak drut, postaci nie nazbyt głębokie, akcja przewidywalna i dość schematyczna. Kołem napędowym i wyróżnikiem tej opowieści, jak mi się wydaje, miał być tu chwyt polegający na wciągnięciu w wir przygód i niebezpieczeństw całej rodziny bohatera (razem z psem), co może nie jest posunięciem odkrywczym ale dodało troszkę smaczku i sposobności do różnych fabularnych ewolucji. Wydaje mi się nawet, że autor słabo wykorzystał tę szansę i można by zagrać na tej strunie mocniej. Z drugiej strony odniosłem momentami wrażenie sztuczności niektórych familijnych zachowań bohaterów, dialogi bywają nieco wymuszone a cała głębia stosunków rodzinnych skupia się na głównym bohaterze, nie prezentując zbyt wiele od strony reszty rodziny. Zakończenie również nie zachwyca, raczej nagle orientujemy się, że autor chyba nagle zorientował się, że musi zmieścić się na kilku stronach i naprędce ucina wszystkie wątki.

Szkoda trochę, że poza rozpoznawalnym stylem narracji - trochę luzackim, trochę stylizowanym na język potoczny - i dialogów, niewiele dobrego da się o tej książce powiedzieć. Może nieco ciepłych słów o zaprezentowanych technologiach sieciowych, które są dosyć przejrzyście ale nie nachalnie wyjaśnione, mają też sporo wspólnego z kierunkami w które udaje się obecna Sieć. Nie ma tu może nie wiadomo jakich odkryć i pomysłów, ale widać, że autor nie błądzi jak dziecko we mgle tylko swoje wie i potrafi to rozwinąć w dość prawdopodobne pomysły.

Poza tym - pozycja dla poszukujących naprawdę nieskomplikowanej w formie i treści rozrywki. Polecam jeśli lubicie klimaty near-future, cyberpunk, spiski rządowo-korporacyjne i chcecie odpocząć przy jakimś lekkim kawałku.