03
st.
2009
palikowski

Kung Fu Panda

W zalewie disneyowsko-pixarowskiej przeciętności Kung Fu Panda jest na tak wysokim poziomie, że z przyjemnością wrzucę tę płytkę po raz drugi do odtwarzacza.

Bycie ojcem ma wiele dobrych stron, jedną z nich jest odrobienie zaległości z bajek. Króla Lwa nadal nie obejrzałem, ale mam już 'na półce' i wkrótce żona przestanie się ze mnie śmiać z tego powodu. Nieco przypadkowo obejrzałem za to Kung Fu Pandę.

Od początku zaskakuje jakość animacji i styl - przechodzący płynnie od mangowego, płaskiego do scenerii w pełni trójwymiarowej i perfekcyjnie dopracowanej. Każdy szczegół, ruch, mimika, detal jest dopieszczony jak rzadko. Coś takiego możemy spotkać naprawdę w nielicznych produkcjach, osobiście ostatnio widziałem taki poziom w Ghost In The Shell 2.

Fabuła jest śmieszna, wciągająca, nie nazbyt moralizatorska, ale też nie głupia i pusta. Polecam serdecznie, dla dużych i małych dzieci.