radio

15
gru.
2008
palikowski

Nie ma nadziei

Sidi z empeczy w moim prawie nowym (ale tuż-tuż po gwarancji) radio samochodowym się popsuło i z lenistwa założyłem, że przecież słuchanie stacji radiowych zapewni mi poszerzenie horyzontów muzycznych i wiedzy o codzienności Polski, więc nie ma co wydawać kasy na naprawę.

Od paru miesięcy słucham więc Trójki lub Polskiego Radio Wrocław, bo to jedyne stacje jakie nie serwują bez przerwy utworów z aktualnie promowanej oferty 'mejdżorsów', jak dla mnie papki muzycznej z zachodu lub rodzimej produkcji (zresztą na jedno wychodzi, nasi wykonawcy i tak odgapiają ile wlezie od tych bogatszych kolegów bo sami chcą być bogatsi).

Czasem jednak na obydwu stacjach lecą reklamy lub wiadomości, staram się znaleźć coś czego da się posłuchać na radio Złote Przeboje, RMFFM czy Eska, choć na dwóch ostatnich ustrzelić coś słuchalnego to jak trafić piątkę w totka.

Pomijając, że ktoś sprytnie to wymyślił, że jak lecą wiadomości (a lecą co 30 minut), to już wszędzie, może poza Radio Maryja. Pozostaje mi albo słuchać o kwiecie naszej inteligencji politycznej (mamy 21 wiek i spełniły się sny o sztucznej inteligencji), modlić się lub wsłuchiwać w szum asfaltu pod kołami.

10 minut szumu asfaltu co pół godziny działa nawet kojąco, ale wtedy zaczynam myśleć o pracy, szkole, niedotrzymanych obietnicach rodzinnych i towarzyskich, zapomnianej wymianie oleju, odkładanym malowaniu domu, a nie o to chodzi.

No ale wiadomości czasem da się posłuchać, gorzej jak wciśnięcie pięciu pierwszych guziczków skutkuje atakiem przekazu reklamowego, a szósty guziczek kryje pod sobą sekciarski pseudoreligijny program dla miłośników Jedynej Słusznej rasy, wiary, narodowości czy czego tam.

Tak właśnie coraz częściej się dzieje. Reklama na każdej stacji. Mam chyba jakieś uczulenie na reklamę, bo skoro wszędzie jej tyle, to znaczy że jest popyt na reklamę u radiosłuchaczy (teleoglądaczy, intersurfaczy, gazetoczytaczy).

Nie ma siły, muszę naprawić (czytaj kupić nowe, bo przecież w 21 wieku nic się nie naprawia) sidi z empeczy. kolekcja nieprzesłuchanych płyt rośnie a reklamy coraz rzadziej przerywane są muzyką. Nie ma nadziei.

Subskrybuj zawartość