Którędy Kanada?
Pierwszy odcinek Latającego Cyrku Monty Pythona został zatytułowany "Którędy Kanada?". Z wielu powodów mój służbowy wyjazd do Vancouver (gdzie siedzibę ma nasza "perła w koronie" grupy kapitałowej, czyli KGHM International znane wcześniej jako Quadra Mining) będę wspominał z bananem na twarzy - podobnym do tego, który towarzyszył mi podczas oglądania wczesnych "Pajtonów".
Większość szczegółów z wyprawy muszę niestety zachować dla siebie i najbliższych znajomych - trochę zasłaniając się tajemnicą służbową a trochę brakiem czasu na pisanie długaśnej notki.
Co mogę napisać? Kilka ciekawostek plus trochę fotek: https://plus.google.com/...
Jet lag faktycznie istnieje i ma się dobrze, 2 podróże po 9 godzin różnicy w ciągu tygodnia oznaczają skołowacenie całego organizmu i napady narkolepsji w najmniej spodziewanych momentach...
Vancouver ma całkiem sporo lokalnych browarów - posmakowały mi szczególnie Fat Tug IPA (http://www.beeradvocate....) i Stanley Park Nobel Pilsner (http://www.beeradvocate....) ale znajdziecie na pewno coś swojego - tylko najpierw upewnijcie się, że macie co najmniej kilka wieczorów na smakowanie kolejnych gatunków...
Stanley Park to jedyne miejsce spoza centrum, które udało mi się odwiedzić. Park robi wrażenie - część jest "ucywilizowana" i służy za tereny rekreacyjne a część "dzika" i pozostawiona w niemal niezmienionym od naturalnego stanie. Szczególnie fajne okazało się jeziorko w jego centrum oraz otaczający je las.
Air Canada ma dużo lepszy system rozrywki dla pasażerów niż Lufthansa. Podają też lepszy alkohol (to opinia znajomego konesera whiskey :)).
Tak, jest drogo a nawet bardzo. Piwo w pubie za 8$ to norma...
Hamburgery mogą być pyszne! Szkoda, że trzeba za takie dać ze 25$...
Macie jakieś pytania? Piszcie w komentarzach.
Ostatnie odpowiedzi