Epoka kwarcu łupanego
Mam coraz częściej przeczucie graniczące z pewnością, że za lat 20 a może 50 a może 100 nasze czasy będą wyśmiewane jako "mroczne wieki", "informatyczne średniowiecze", "epoka tranzystora łupanego" itd.
Chodzi mi o to, że gdzie się nie rozejrzeć widzę nieudane wdrożenia, niezintegrowane systemy, nieporozumienia między biznesem a IT, niedobre interfejsy użytkownika i sfrustrowanych rożnymi błędami czy niespodziewanymi zachowaniami komputera ludzi. Ponadto wdrożenie jakiegoś sensownego rozwiązania, nawet niewielkiego, jest strasznie drogie z uwagi na koniecznośc integrowania go z setką różnych dziwnych rozwiązań.
Wszystko to prowadzi do sytuacji kiedy w dużej korporacji, posiadającej 666 systemów pozwalających zbudować praktycznie wszystko pani sekretarka prowadzi grafik wykorzystania salek konferencyjnych w zeszycie za pomocą żółtych karteczek. Proste i zajebiste. Koszt wdrożenia 10zł. Amen.
Trafne przemyślenie, swoją
Trafne przemyślenie, swoją drogą to dziwne, że tyle problemów sprawia stworzenie funkcjonalnego systemu. Może zmieni się to za kilka, kilkanaście lat. Póki co żółte karteczki są nieocenione :)
Dokładnie, też mam podobne
Dokładnie, też mam podobne wrażenie. Ludzie jeszcze 50 lat temu mówili, że w 21 będziemy podbijać kosmos i mieć komputery w mózgu. Tymczasem nie dzieje się nic podobnego :)