Zarobiony?
W wielkim skrócie dla samego siebie piszę - dlaczego od tylu dni nie mam czasu na pisanie notek?
Od 21 stycznia pracuję w Polkowicach, w tej samej co zwykle firmie, ale nieco bliżej serducha czyli miejsca gdzie najwięcej się dzieje. Mimo że pracuję w dziale Service Desk to nie odbieram telefonów od zdesperowanych użytkowników, chyba że ich desperacja wynika z niedziałania jednego z systemów którymi uczę się administrować. Nauka to ciężka i przypomina trochę 'rozpoznanie bojem' ale przynajmniej na najbliższy rok z nudów nie umrę, co groziło mi już w poprzednim miejscu mojej służby.
Od mniej więcej tego samego czasu doszły mi obowiązki recenzowania płyt dla relaz.pl, a ponieważ praca recenzenta nie jest wcale lekką łatwą i przyjemną fuszką to zabiera to kolejne cenne godziny z mojego napiętego planu dnia.
Plan uwzględnia jeszcze maksimum czasu dla rodziny, a i tak zawsze wydaje mi się że jest to zbyt mało. Praca nad swoimi serwisami www, które planowałem w tym roku rozwijać ze zdwojoną energią (kosztem brania zleceń) idzie jak po grudzie.
Noworoczne postanowienie że zajmuję się w 2008 trzema rzeczami - według priorytetów - rodziną, pracą w nowym miejscu i swoimi serwisami www, rezygnując przy tym z roli twórcy stron www 'na zlecenie' staram się przestrzegać, więc odrzucam kolejne ciekawe propozycje i wcale się tym nie zamartwiam.
Ostatnie odpowiedzi