del.icio.us - wstęp do folksonomii
Jeśli wiesz co to taksonomia i folksonomia, a w dodatku nie masz kłopotu z zarządzaniem Twoimi ulubionymi - nie czytaj dalej.
*Ulubione - moje, twoje, nasze*
Jak poradzić sobie z utrzymaniem zbioru ulubionych adresów www? Masz przecież komputer w pracy, w domu, na uczelni. Może założyć sobie notesik?
Jest rozwiązanie. Nie idealne, ale gwarantuję, że lepsze niż trzymanie ulubionych adresów w notatniku lub przeglądarce.
Mówię o serwisie "del.icio.us http://del.icio.us. Dziwny adres, prawda? Sama strona też dziwna. Znajdziesz na niej setki tysięcy ulubionych różnych osób. A jeśli założysz konto - będziesz mógł trzymać tam i swoje zakładki. Dlaczego taki sposób jest lepszy?
Z każdego komputera mającego dostęp do sieci możesz zobaczyć swoje zakładki, dodać nowe, oznaczyć je i opisać. Wszystko dzieje się na stronie del.icio.us, nie na twoim komputerze - nie musisz dodawać danego adresu w domu i w pracy osobno - wystarczy zrobić to raz. Zakładki możesz łatwo opisywać, nadawać im etykiety (dowolne słowa opisujące zawartość danej strony), grupować w zbiory tematyczne.
Przeciętny internauta już ma albo w tym momencie zakłada sobie tam konto - na co jeszcze czekasz?!
Jednak nie o użyteczności i wygodzie przeciętnego internauty ma być ten tekst. Otóż - dodając zakładki do swojego zbioru, opisując je, grupując i usuwając *bierzesz udział w tworzeniu folksonomii*.
Co to do cholery znaczy człowieku, czy to aby legalne?
*Katalog inaczej*
Wyobraź sobie katalog w bibliotece. To też zbiór odnośników do książek na półkach. Teraz wyobraź sobie, że oprócz sztywnej, uporządkowanej struktury kategorii możesz na każdej karcie książki dodać swoje etykiety, słowa kluczowe, (ang. określenie tag). Na przykład przy książce o wampirach piszesz "horror", "wampiry", "krew". Przy poradniku ogrodniczym "ogród", "krzewy", "porady".
Teraz wyobraź sobie że każdy czytelnik w ten sposób oznacza karty książek, które przeczytał. I że wszystkie te słowa kluczowe wprowadza się do bazy danych. Oczywiście powstanie w ten sposób kilka ciekawych rankingów:
* ile osób nadało etykiety danej książce - a więc ranking jej popularności,
* ile razy dana etykieta występuje przy danej książce - przy dużej ilości wystawionych etykiet ma to znaczenie dla przeszukiwania zbioru,
* każdy może zobaczyć kto, oprócz niego, przeczytał daną książkę, i jakich etykiet użył aby ją opisać, a w dodatku...
* jakie jeszcze książki z danego tematu (lub tematów) są popularne,
* jakie książki zostały oznaczone dwiema lub więcej etykietami
*Po śladach do celu*
Wszystkie powyższe wykazy mogą bardzo ułatwić proces wyszukiwania książek, ponieważ oprócz wykazu 'wszystkich' książek jakie są w danej kategorii (który znajdziemy w klasycznym katalogu), możemy też odnaleźć pozycje, które *ktoś* oznaczył interesującymi nas terminami, a do których inaczej moglibyśmy nawet nie zajrzeć.
To samo odnosi się do stron internetowych. Szukając w klasycznych katalogach bądź wyszukiwarkach mamy zazwyczaj do czynienia z masą martwych, niekompletnych, przestarzałych lub nieadekwatnych wyników.
Dzięki folksonomii mamy świadomość, że ktoś kto oznaczył daną stronę uznał, że jest wartościowa, że do czegoś mu się przyda. Mamy też możliwość spojrzenia na inne zakładki tego kogoś. Jeśli okaże się, że prowadzi on podobne poszukiwania lub badania - wtedy skorzystamy z jego zbioru adresów. Zazwyczaj będą to już przebrane, wytypowane jako najlepsze strony.
Mamy też świetny miernik czy dana strona jest popularna (ile osób ją zapisało do zbioru ulubionych), oraz tego jak ma się zawartość strony do poszukiwanej przez nas tematyki (jakie i ile etykiet otrzymała strona).
*Ilość przechodząca w jakość*
Oczywiście przy mało popularnych witrynach (i językach) etykiety mogą być mylące. Siła systemu tkwi bowiem w ilości wystawionych etykiet - im ich więcej tym trafniej określają zawartość serwisu. Dlaczego?
Jeśli strona jest oznaczona 1 etykietą "Przepisy" możemy mieć wątpliwość o jakie przepisy chodzi - przepisy kulinarne, drogowe, prawa pracy? Etykietę mogła wystawić pani domu, lub student prawa; oboje nie dodali dookreślenia, ponieważ dla nich słowo "przepisy" kojarzy się jednoznacznie.
Dopiero kiedy stronę oznaczy kilka(naście/dziesiąt/set) osób - można zobaczyć siłę folksonomii. Wiele określeń będzie się powtarzać i zobaczymy o jakie przepisy chodzi. Jeśli strona będzie o kuchni - będą tam słowa "kuchnia", "kulinaria", "potrawy" itp. Jeśli jest to serwis prawniczy - ujrzymy "prawo", "karne", "drogowe" itd.
*Czy to ma sens?*
Każdy prędzej czy później zada pytanie - czy folksonomia jest lepsza od katalogów klasycznych? Przecież można taki system zarzucić spamem, reklamami, założyć wiele kont i manipulować etykietami danych witryn.
Oczywiście, takie działania są nieodłącznym zagrożeniem systemów koncentrujących się na treści wpisywanej przez użytkowników. Są też dość skuteczne sposoby wykrywania spammerów, czy osób próbujących atakować systemy folksonomiczne.
Nie można też zapomnieć o problemach wynikających z literówek, pomyłek, nieznajomości obcych języków itd. Co prawda przy dużej ilości etykiet można wyłapać automatycznie niektóre z nich, ale zawsze trzeba brać pod uwagę niedoskonałość takiego rozwiązania, i koszty nadzoru administratorów serwisu nad poprawnym działaniem automatów antyspamowych, poprawiających literówki, błędy ludzkie.
Pytanie co jest lepsze - katalog klasyczny, folksonomiczny czy wyszukiwarka - jest niewłaściwie postawione. Te trzy sposoby wyszukiwania informacji są po prostu inne, inaczej działają i innych wyników należy się spodziewać.
*Czy to wszystko?*
Strony i systemy oparte lub korzystające z folksonomii powstają jak grzyby po deszczu: digg, flickr, różne klony del.icio.us, polskie wykop, gwar, jpg.
Możliwości wykorzystania lub wymieszania klasycznego podziału zawartości serwisów z podziałem zaproponowanym przez odwiedzających wydają się bardzo ciekawe, szczególnie dla stron o dużej odwiedzalności, zawierających duże zbiory - czy to linków, czy plików, obrazów lub innych elementów.
Myślę, że nie muszę przekonywać do tego, że folksonomia może być przydatna, a czasami zaoszczędzić sporo czasu któy spędzilibyśmy na wyszukiwaniu informacji za pomocą klasycznych narzędzi.
Jeśli znacie ciekawe strony wykorzystujące mechanizmy folksonomii - napiszcie o tym w komentarzach!

Tagi są ok? Rozważań o folksonomii ciąg dalszy.
Klasyfikacja zdjęć ? Gdzie taksonomia nie może?