Broken Flowers

Film opowiada o podstarzałym playboyu imieniem Don (Bill Murray) i jego poszukiwaniu domniemanego syna, o którym dowiaduje się z nie podpisanego listu od jednej ze swoich kochanek sprzed 20 lat. Jego sąsiad Winston, domorosły sherlock holmes, przygotowuje mu plan odwiedzin wszystkich czterech potencjalnych matek - załatwia bilety lotnicze, wynajmuje samochody i hotele, przygotowuje nawet płytę z muzyką adekwatną do poszukiwań. "Ubierz się klasycznie, weź różowe kwiaty i dowiedz się czegoś, znajdź ślad" - radzi mu przyjaciel, który o jest wiele bardziej ciekaw wyników śledztwa niż sam Don.

Sęk w tym, że matką mogłaby być każda z odwiedzanych dam, a w skrajnym wypadku żadna - zbzikowany na punkcie śledztw przyjaciel mógł sam wysłać do Dona list z informacją. Czy przypadkiem pies jednej z kobiet wabi się Winston? Czy zamiłowanie do różu każdej z pań ma jakieś znaczenie?

Wbrew pozorom nie jest to film jednego aktora. Nie ma tu wielu postaci, więc każda z nich zapada nam w pamięć, a przyznam że aktorzy zostali dobrani i zagrali naprawdę pierwszorzędnie.

Polecam film wszystkim miłośnikom kina powolnego, leniwego a jednak nieprzewidywalnego, nieskrępowanego sztywną konwencją tego czy innego gatunku. Postaci zachowują się tu zwyczajnie, nie jak bohaterowie ale jak ludzie. Jest z czego się pośmiać, jest nad czym pomyśleć, ale nic na siłę.