10
maj
2006
palikowski

Zderzenie Czołowe


Bruce Bethke

4

Książka

Bruce Bethke jest wartym uwagi autorem. Sama powieść dostała nagrodę P.K.Dick'a, a pisarz - no cóż, to on w 1980 roku napisał opowiadanie "Cyberpunk" i chociaż sam odżegnuje się od bycia ojcem nowego gatunku w kulturze to coś w tym chyba jednak jest.

Książka zapowiadała się nieszczególnie. Pretensjonalny tekst z tyłu okładki, na dodatek powtórzony zaraz na początku powieści - wszystko wskazywało na niskich lotów czytadło. Jednak szybko zorientowałem się, że te niecałe czterysta stron tekstu dostarczą mi nielichej rozrywki.

Pierwsza część historii przybliża nam Jack'a Burroughs'a i jego nader miałkie życie jakie może toczyć młody zdolny cyberpunk pracując w dziale informatyki wielkiej korporacji. Te początkowe 150 stron jest rewelacyjne dla osób rzeczywiście pracujących w zawodzie 'komputerowca'. Mamy tu kilku straceńców opiekujących się trzódką wiecznie niezadowolonych 'użyszkodników', udających przed szefostwem ciężką pracę i grających w sieciowe gry kiedy tylko jest odrobina czasu (a ten zawsze się znajdzie, nieprawdaż?). Opisy nowoczesnego społeczeństwa również są przekonujące - dostajemy bardzo prawdopodobną wizję świata Kafki połączonego z Wielkim Bratem, doprawionego nieco Burgessem. A wszystko zanurzone w cyniczno-prześmiewczym sosie przypominającycm humor Douglasa Adamsa.

Wróćmy jednak do bohatera. Jack jest klasycznym przypadkiem komputerowego maniaka, geeka wyrzuconego ze studiów i żyjącego tylko dla Infostrady. W pracy i domu jest popychadłem, gnębionym przez system śmieciem z zadłużeniem studenckim. Jednak po podłączeniu się do Sieci przybiera maskę MAX_KOOL'a - wyluzowanego harleyowca, totalnego cool-macho. Jest tam ponad wszystkimi, omija gładko zabezpieczenia, porusza się po sieci jakby nie istniały żadne ograniczenia.

Jego spryt i umiejętności szybko zostaną docenione - dostanie fuchę na okrągłą sumkę, pozna całkiem inne oblicze Infostrady, odkryje kim naprawdę są ludzie jakich spotyka w wirtualnym świecie. Zgodnie z zapowiedzią z okładki nawet zginie. Po drodze jednak spotka go (i nas) naprawdę wiele niespodzianek i zwrotów akcji.

Książka napisana jest lekkim, pełnym humoru, barwnych opisów i ciętych dialogów językiem. Dla informatyków będzie odprężeniem - technologie takie jak cd-rom, czy 10Base-T są tu oznaką nowoczesności - w końcu autor napisał tę powieść 10 lat temu! komputerowe lamy uspokajam - cała książka jest tak napisana, że nie zgubicie się. Wirtualna rzeczywistość tutaj przypomina bardzo realistyczną grę video, bez technicznych zawiłości. Czyta się szybko i bez trudu. Oceniam ją wysoko chociaż, patrząc z punktu widzenia informatyka, trąci nieco myszką. Mały minusik daję również za kilka scen napisanych 'na siłę' do śmiechu.