Historia Telefonii Komórkowej
Dziś nieco zboczymy z tematu stricte internetowego, choć telefony komórkowe i internet bardzo wiele dziś łączy.
Oglądnąłem na którymś z Discovery bardzo ciekawy dokument o tym jak powstała telefonia komórkowa ("The Cell Phone Revolution http://www.imdb.com/title/tt0964989/). Myślę, że przyda się nieco wiedzy w temacie - skąd się wzięły komórki?
Pierwsze pomysły na telefonię bezprzewodową powstały już w roku 1947 (!). Koncepcja zakładała podzielenie miast na małe obszary (komórki), w których zainstalowane miały by być anteny bazowe (przekaźniki). Przenośne aparaty miałyby łączyć się z najbliższym przekaźnikiem , który mógłby realizować połączenie z innym aparatem w zasięgu dowolnej sieci komórkowej oraz stacjonarnej.
Pomysł został przedstawiony w notatce wewnętrznej laboratoriów AT&T a jego autorem był Donald H. Ring.
Niestety, ówczesna technika nie mogła sprostać wyzwaniu. Podział na komórki był co prawda świetnym pomysłem aby zmniejszyć moc potrzebną do połączenia się z najbliższą stacją bazową z 30 do 1 Wat a tym samym pobór prądu i wielkość baterii, ale sam pomysł to za mało.
Pojawił się podstawowy problem - przełączanie rozmów 'w locie' z jednej stacji bazowej do drugiej, w momencie kiedy wielu użytkowników prowadzi rozmowy na różnych częstotliwościach, a dodatkowo się porusza (i trzeba przenieść połączenie ze stacji A na stację B bez przerywania rozmowy, w sposób 'przeźroczysty dla abonenta'). Zadanie wymagające potężnej mocy obliczeniowej, której w tych czasach po prostu nie było.
O ile w tym samym 1947 roku powstały pierwsze tranzystory a w 1958 roku pojawiły się jeszcze bardziej miniaturowe układy scalone, które mogły wybitnie zmniejszyć aparat telefoniczny, to problem mocy obliczeniowej nadal nie został rozwiązany.
Mimo to AT&T opracowało szczegółowe plany wdrożenia nowej usługi, tak aby być gotowym jak tylko powstaną nowsze technologie umożliwiające uzyskanie odpowiedniej 'masy krytycznej' urządzeń przetwarzających dane.
Cały czas utrzymywało też pozycję lidera w dostarczaniu usług łączności dla policji i innych służb. Współpracując z Motorolą - małą rodzinną firmą wytwarzającą sprzęt - sprzedawała usługi radiokomunikacyjne i łącznościowe.
Po wielu perypetiach z Federalną Komisją Łączności (Federal Communications Commission - FCC), 24 latach prób, usprawnień, poprawek i zmian, w 1971 roku AT&T ogłosiło gotowość do wejścia na rynek z nową usługą - samochodową telefonią komórkową. FCC nie była jednak pewna czy wydać odpowiednią koncesję - mając na względzie dobro klienta i zachowanie zasad zdrowej konkurencji jeszcze wiele lat miała się wahać i debatować nad każdym szczegółem tej usługi.
Motorola, która w pewnym momencie zorientowała się, że rynek telefonii komórkowej może stać się żyłą złota, postanowiła pójść o krok dalej i zaprezentować komisji swoją wizję - całkowicie przenośnego telefonu komórkowego. W 1973 roku zaprezentowali pierwszy działający model. Ważył kilogram, pojemność baterii pozwalała na kilkunastominutową rozmowę, ale pierwsza 'komórka' jaką znamy teraz, stała się faktem.
!http://palikowski.net/files/palikowski/MotorolaCooper1982.jpg!
Na uwagę zasługuje fakt, że inżynierowie Motoroli mieli raptem kilka tygodni na opracowanie działającego modelu telefonu - gdyby nie zdążyli AT&T dostałoby koncesję na swoje samochodowe terminale. Na szczęście zdążyli i FCC znowu musiało głęboko zastanowić się nad tym całym ambarasem (2 firmy! 2 rozwiązania! ojej!).
FCC ciągle nie chciała wydać koncesji, mnożąc nowe regulacje i wytyczne, jakim miałyby podlegać firmy świadczące usługi telefonii komórkowej. Jedną z zalet takiego podejścia miała stać się kompatybilność - dzięki wieloletnim pracom FCC różne sieci komórkowe i modele telefonów mogą się ze sobą komunikować bez przeszkód.
Jednak dla AT&T, a przede wszystkim małej Motoroli takie odwlekanie sprawy było zabójcze - inwestorzy coraz bardziej denerwowali się poniesionymi kosztami, szczególnie, że nikt nie wiedział czy nowa usługa w ogóle się przyjmie.
Co ciekawe konsumenci pytani czy potrzebują przenośnych telefonów dzięki którym mogliby dzwonić po całym świecie w ogóle nie byli zainteresowani takim gadżetem.
AT&T obstawało przy swojej koncepcji terminali samochodowych, i w 1978 roku zainstalowała testową sieć 10 anten bazowych położonych około 1 mili od siebie w Chicago. Zainstalowano 135 aparatów w samochodach, z których można było dodzwonić się na dowolny numer stacjonarny w kraju.
Motorola nie pozostawała w tyle i instalowała testowe maszty w Waszyngtonie.
Reakcje testerów były entuzjastyczne, choć telefony były ogromne, działały zawodnie, a jakość połączenia była żenująca.
Ciągnące się wiele lat debaty w FCC zostały ostatecznie zakończone z pomocą... telefonu komórkowego. Otóż szef Motoroli, wkurzony całą ospałością komisji, odwiedził swojego znajomego - George'a Bush'a - wtedy vice prezydenta USA - i pokazał mu telefon, a nawet przekonał aby George przetestował go dzwoniąc do żony i pytając jak się miewa. Wkrótce potem FCC, podobno na polecenie prezydenta Regana (któremu również pokazano przenośny telefon) wydała w końcu odpowiednie koncesje.
Niestety - USA nie miała szczęścia do nowego medium komunikacyjnego. Decyzja o rozbiciu monopolu AT&T, potem o podziale koncesji i sieci komórkowych na setki malutkich firm (podobno podań o koncesję było tak dużo, że FCC przy wyborze kierowała się... losowaniem), kłopoty finansowe Motoroli - wszystko to sprawiło, że usługi były drogie, miały tragiczną jakość i niewielki zasięg.
Lansowanie aparatów zaczęło się też w filmach, co wyglądało czasem przekomicznie (jak znajdę kadr z filmu "Wall Street http://www.imdb.com/title/tt0094291/ gdzie Michael Douglas rozmawia z pierwszej Motoroli na plaży - wrzucę).
Europa w tym czasie przegoniła Stany Zjednoczone o kilka długości na kazdym polu, a odrabianie tego stanu rzeczy trwa do dziś. Tak czy inaczej rynek telefonii komórkowej wybuchł jak supernowa. Niemal każde optymistyczne prognozy ekspertów okazały się niedoszacowane, komórkę ma niemal każdy, a usługi (rozmowy, smsy, pobieranie dzwonków, mmsy, akcesoria) przynoszą kosmiczne zyski a klienci cieszą się coraz lepszymi aparatami i cenami.
Co więcej - komórka stała się zjawiskiem społecznym, jej wygląd ma znaczenie nie mniejsze niż funkcje, a cały szereg nowych zachowań związanych z używaniem telefonu jest wdzięcznym tematem do badań.
Więcej o tym jak powstawała telefonia komórkowa na "americanheritage.com http://www.americanheritage.com/articles/magazine/it/2007/3/2007_3_8.shtml oraz na "mobile-review.com http://www.mobile-review.com/articles/2007/form-factors-en.shtml.
| Podgląd | Załącznik | Rozmiar |
|---|---|---|
![]() | MotorolaCooper1982.jpg | 4.63 KB |


Ostatnie odpowiedzi