Qlt-log <2006
Czyli - rzeczy które w mojej pamięci zostawiły jakiś ślad w latach 1978-2005. W miarę chronologicznie.
h3. Książki
Cudaczek Wyśmiewaczek - od tego "zaczęła się http://palikowski.vel.pl/node/215 moja przygoda z książkami.
Hobbit - czytałem jakoś tak 10 razy, chyba znowu sobie łyknę :).
Limes Inferior, Janusz A. Zajdel - połączenie social-fiction i cyberpunku, oryginalne i zaskakujące. Zresztą, pana Zajdla wszystkie książki trzymają poziom, tę jednak zapamiętałem najbardziej. Dopiero po niej odkryłem że cyberpunk i bliska przyszłość to moje ulubione klimaty :).
Apostezjon - trylogia Edmunda Wnuka Lipińskiego - bardzo polecam miłośnikom social/political-fiction i cyberpunka lekko trącącego myszką.
Lem Stanisław - nie będę wymieniał tytułów, zacząłem od Pilota Pirxa i wsiąkłem na dobre.
Philip K. Dick - podobnie jak Lema, zacząłem od Ubika (którego zacząłem czytać drugi raz jak tylko skończyłem pierwszy :P) i skończyło się na pożeraniu całej twórczości (niestety nie tak równej jakby się chciało).
Robert Sheckley, Henry Kuttner - dwaj mistrzowie krótkich form, których zbiory mogę wciąż od nowa czytać.
h3. Muzyka
Po dziecięcej fascynacji Modern Talking, przeszło mi na zdecydowanie zdrowsze gitarowe łojenie - bratowi podkradałem Black Sabbath, potem pan w sklepei mi polecił Nirvanę, no i już sam odkrywałem: Sonic Youth, Fugazi, Primus, Tool, RATM, RHCP, Deftones, Soulfly, Korn, Ministry, Audioslave, Janes Addiction, oj wiele tego mogę wymienić.
Polubiłem i polskie klimaty - Hey, Flapjack, Acid Drinkers, Homosapiens, Cool Kids of Death, Kobiety.
Z czasem pociągnęło mnie muzykowanie i dzięki temu (i paru ludziom) rozszerzyłem horyzonty na mniej lub bardziej pokrewne klimaty, wymienię co wazniejszych dla mnie wykonawców:
triphopowo - massive attack, portishead,
rock-balladowo - nick cave, tom waits, bob dylan,
elektronicznie - skalpel, coldcut, aphex twin, prodigy, fatboy slim,
poetycko-awangardowo - fisz, maria peszek,
Oczywiście o muzyce mogę całe dnie opowiadać, ale te zespoły dają jakieś ramowe pojęcie.
h3. Film
Zupełnie nie wiem czemu, ale kiedy myślę o najlepszym filmie jaki oglądałem to przychodzi mi do głowy *Blade Runner*. Dziwne to ponieważ wcale nie uważam go za wybitne kino - co najwyżej bardzo dobre w swoim gatunku. *Gorączka* i inne kinowe produkcje M.Manna (np. *Zakładnik*) to moje ulubione klimaty sensacyjne. Czysty geniusz tkwi w komediodramatach typu *Lepiej późno niż później*, długo nie zapomnę filmów *Requiem dla Snu* *American Beauty* oraz *Fanatyk*, zawsze mnie śmieszy *Monty Python* i czarny, nonsensowny humor...
h3. Komiks
* sandman
* batman i lobo w wykonaniu simona bisleya
* wilq - bohater z opola
h3. Gry
Najdłużej grałem chyba w pierwsze *Carmageddon*. uwielbiam samochodówki z wątkiem przygodowym, RPG z turową walką (Wizardry 8, Might and Magic), kosmiczne handlówki (Elite :P)...
Nic jednak nie przyćmiło blasku jedynego słusznego sieciowego FPS jakim jest Cunter-Strike :).

Ostatnie odpowiedzi